Ostatnio chodził za mną jakiś fast food, no to sobie go zrobiłam. Wcale nie był taki strasznie fast, ale za to zaspokoiłam głoda.
Tortillę skompilowałam na bazie kilku przepisów z netu (już wcześniej mi się udało popełnić ten przysmak).
Dobrym patentem okazało się wrzucenie ich po przygotowaniu - jeszcze gorących - do Zeptera.
Ciasto jest banalnie proste - takie jak na pierogi:
0,5 kg mąki (może być kukurydziana)
ok. 1 szklanki ciepłej wody
duża szczypta soli
1. Do mąki wbić jajko i nalać trochę wody, aby można było zarobić ciasto. (Wodę dolewać sukcesywnie.) Ciasto powinno być dość miękkie.
2. Uszczknąć kulkę ciasta mieszczącą się w ręce i rozwałkować na kształt okrągłego cienkiego - prawie prześwitującego placka.
3. Zawinąć go wokół wałka i przenieść na rozgrzaną dużą patelnię (bez tłuszczu)
4. Piec z każdej strony (ok. 2 min), aż pojawią się takie charakterystyczne czarne bąble)
5. Po upieczeniu wrzucić do garnka z grubym dnem i przykryć pokrywą.
farsz:
1 pomidor
1 ogórek
trochę kapusty pekińskiej
1 papryka
1/2 puszki kukurydzy
2 piersi z kurczaka pokrojone w kostkę, przyprawione wedle uznania i przysmażone (u mnie bez tłuszczu na patelni grillowej)
sos:
2 łyżki majonezu
2 łyżki keczupu
1 ząbek czosnku
W dużej misce farsz połączyć z sosem - ewentualnie doprawić do smaku.
Z tortilli zrobić tutkę, której końcówkę najlepiej podwinąć pod spód, żeby nadzienie nie wyciekło i wypełnić ją farszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz