niedziela, 19 sierpnia 2012

sernik gotowany z galaretką

Słyszeliście kiedyś o MELBIE?

To jest właśnie to, co w ten weekend pojawiło się na naszym poobiednim stole.
Już bardzo długo nie robiłam tego sernika. No i nadszedł na niego czas. Jeszcze jeden ciekawy sposób na sernik. Tym jednak razem ser zrobić trzeba samemu.



Do wykonania ciasta na tortownicy 28 cm potrzebujemy:
1 biszkopta z  przepisu Babci Zosi
2 litry mleka
400 (minimalnie) ml śmietany 18%
szklanki cukru pudru do sera
4 jajek
10 dag kokosu
1 kostki masła w temp. pokojowej

2 galaretek truskawkowych (lub innych)
malin lub innych owoców do ozdoby

1. Upiec biszkopta. ( Można go wyponczować herbatą z alkoholem)
2. Ugotwać mleko, uważać by nie wykipiało.
3. Do gotującego się mleka wlać śmietanę z rozkłóconymi jajkami.
4. Gotować do momentu, aż powstanie serwatka i serek.
5. Zdjąć z ognia i pozostawić na chwilę. 
6. Przecedzić przez sitko serek i pozostawić do ostygnięcia.
7. Masło utrzeć z cukrem na jednolitą pulchną masę. Dodać wystudzony serek i   kokos. 
8. Wyłożyć masę na biszkopt.
9. Rozłożyć owoce i wylać na nie trochę schłodzonej, zrobionej według przepisu na opakowaniu, galaretki (aby owoce nie uciekły).
10. Włożyć do lodówki.
11. Po tym jak część galaretki stężeje, wylać jej resztę.
12. Poczekać aż stężeje w całości.



Moim zdaniem ten rodzaj serniczka smakuje najlepiej nie od razu z lodówki, tylko gdy nieco postoi w temperaturze pokojowej.
Polecam.

4 komentarze:

  1. a ja jeszcze nigdy nie jadłam gotowanego!:)
    wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, ja też nie jadłam gotowanego sernika. Co nie znaczy, że bym nie sprobowała... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały sernik! I jak tu pysznie u Ciebie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Melba... Pycha.Pamiętam to smak mojego dzieciństwa.Mama bardzo często ten serniczek robiła.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń