Powspominałam sobie trochę. Swego czasu moja babcia przygotowywała takie "pampuchy", a ponieważ akurat cierpię na deficyt ziemniaków, to zaaplikowałam tę czeską specjalność mojej rodzinie do obiadu. Smakują na prawdę świetnie z sosikiem i dobrym mięskiem i sałatką.
Składniki:
30 g drożdży
200 g mleka
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
50 g stopionego masła (lub mieszaniny masła i margaryny)
3 jajka
ok 500-600 g mąki (do uzyskania odpowiedniej konsystencji)
1. Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku z 2 łyżkami mąki i łyżeczką cukru. Odstawić do wyrośnięcia (ok. 5-10 min.)
2. Do powstałego rozczynu dodać stopniowo mąkę z jajkami, solą i niegorącym masłem. Zagniatać ciasto i dodawać mąkę do momentu, aż ciasto przestanie się kleić do rąk, ale będzie miało konsystencję w miarę miękkiej plasteliny.
3. Odstawić na ok. 1 godz do wyrośnięcia (ciasto powinno podwoić swoją objętość)
4. Następnie grubo rozwałkować ciasto na posypanej mąką stolnicy i wykrawać równe kółka, z których formujemy kule łącząc ze sobą boki i kładąc bułeczki łączeniem do spodu. Odczekać ok. 30 minut.
5. Przygotować garnek z zagotowaną wodą. Położyć na wierzchu specjalną część do gotowania na parze lub metalowy cedzak, tudzież gazę (coś z dziurkami)
6. Położyć kilka bułeczek niezbyt ściśle, bo podczas "parowania" jeszcze urosną.
7. Gotujemy na parze ok. 15 minut. (Ja przykryłam mój garnek od góry miską metalową (bo nie mam specjalnego garnka do parowania)
Gotowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz