No jesteśmy już po imprezie pierwszokomunijnej. Matka nie byłaby sobą, gdyby nie przygotowała dla swojego jedynego synusia tortu innego niż wszystkie do tej pory. Trochę on mnie zdrowia kosztował, ale czego się nie robi dla przyjemności (syna i mamusi). Powiedzcie, że się Wam podoba ;).
Wewnątrz góra z maślaną kawową masą (tradycyjnie), parter śmietanowo-mascarponowy z truskawkami, kiwi i chocolate ganache. Róże śmietankowo-mascarponowe, wykonane tylką z dużymi zębami + najprawdziwsze.
to prawdziwe arcydzieło:) wygląda przepięknie:)
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny choć ja bym zrezygnowała z naturalnych róż. Tak czy inaczej perfekcyjne dzieło!!!
OdpowiedzUsuńcudowny, aż brak słów!
OdpowiedzUsuńPiękny:)
OdpowiedzUsuńŁał, dech zapiera. Cudo!
OdpowiedzUsuńprofesjonalny tort bravo!!!
OdpowiedzUsuńSwietny!!!
OdpowiedzUsuń